Ulubieńcy z ostatnich dni do makijażu..
Kiedyś miałam plan pisać ulubieńców co miesiąc, ale nie zawsze się da, więc będę pisać co jakiś czas posty tego typu. Jak znajdę kilka kosmetyków naprawdę wow po które sięgam najczęściej to je opiszę. Tu pomówię o kolorówce, ale w najbliższych dniach będzie podobny post, ale o kosmetykach pielęgnacyjnych. Jeden post o kosmetykach do twarzy a drugi do ciała i włosów. Mam nadzieję, że nowa forma podoba wam się bardziej. Wiecie, że lubię wszystkie kosmetyki, które mam? Jak czegoś nie lubię to tego nie trzymam, leci w świat. Te jadnak są moimi odkryciami i sięgam po nie najczęściej. Jak widzicie większość moich ulubieńców z ostatnich tygodni to kosmetyki naturalne. Takie kupuję najczęściej, ale czasem naturalne nie dają mi tego czego potrzebuję, więc sięgam po coś z gorszym składem. A wiecie jakie są plus paletki magnetycznej? Ma się wszystko pod ręką, ale są też minusy, bo strasznie się brudzi i trzeba ją wycierać za każdym razem. Ja jednak czyszczę ją co weekend.
Szminki od Lily Lolo i Golden Rose. Naturalne czy drogeryjne?
Zacznijmy od szminek, te z Lily Lolo są naturalne i cudownie nawilżają usta oraz chronią je przed mrozem. Te szminki to połączenie pięknych kolorów z działaniem pomadki ochronnej. Niestety nie ma też niesamowitej trwałości i wszędzie się odbija, więc używam ich jak wiem, że będę miała gdzie się poprawić. Niestety są dosyć drogie, ale warte każdej złotówki. Szminka od Golden Rose nie ma dobrego składu, ale wyróżnia ją niesamowita trwałość, więc gdy wiem, że nie będę miała kiedy się poprawić lub potrzebuję trwałości to wybieram tą szminkę. Niestety ta szminka bardzo lubi przesuszać usta, więc trzeba mieć to na uwadze. Dobrze zrobić wcześniej peeling ust lub nałożyć cienką warstwę pomadki ochronnej. Podoba mi się również to, że ma świetną cenę.
- Skład pomadki Lily Lolo i..
Ricinus Communis Seed Oil ( olej rycynowy ), Simmondsia Chinensis Seed Oil ( olej jojoba ), Candelilla Cera ( wosk kandelila ), Lanolin ( lanolina ), Isoamyl Laurate ( emolient ), Caprylic/Capric Triglyceride ( emolient ), Cera alba ( wosk pszczeli ), Copernicia Cerifera Wax ( wosk carnauba ), Maltodextrin ( polisaharyd ), Silica ( krzemionka ), Mica ( pigmenty ), Tocopherol ( witamina E ), Helianthus Annuus Seed Oil ( olej ze słodkich migdałów ), Ascorbyl Palmitate ( pochodna witaminy C ), Rosmarinus Officinalis Extract ( ekstrat z rozmarynu ), Tin Oxide ( tlenek cyny ), [+/- CI 77891 ( dwutlenek tytanu ), CI 75470 ( karmin ).
- ... Golden Rose.
Isododecane ( pochodna parafiny ), Trimethylsiloxysilicate, Dimethicone ( silikony ), Polybutene ( polimer ), Petrolatum ( parafina ), Cyclohexasiloxane ( silikon ), Kaolin ( glinka ), Cera Alba ( wosk pszczeli ), Silica Dimethyl Silylate ( zagęstnik ), Disteardimonium Hectorite ( zagęstnik ), Aroma ( substancje zapachowe ), Propylene Carbonate ( , Glyceryl Behenate/Eicosadioate ( zagęstnik ), Persea Gratissima Oil ( olej z awokado ), Tocopheryl Acetate ( estrowa formawit. E ), Cyclopentasiloxane ( silikon ), Benzyl Alcohol ( konserwant ), +/- Mica, CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 45410, CI 45380, CI 17200, CI 15850, CI 12085, CI 73360, CI 16035, CI 42090, CI 77742, CI 75470, CI 19140, CI 15985, CI 47005, Tin Oxide ( barwniki i pigmenty ).
Wyrównanie kolorytu czy mocne krycie?
Pomimo tego, że nie mam zbyt wiele do zakrycia to bardzo lubię dobrze kryjące podkłady. Krem koloryzujący nie ma prawie krycia, więc solo sięgam po niego tylko jak siedzę w dom czy idę tylko do sklepu. Jadąc gdzieś na cały dzień wybieram oba, czyli krem koloryzujący jako bazę a podkład mineralny dla krycia i razem sprawują się rewelacyjnie. Lubię ten krem za to, że pięknie wygładza cerę pod nałożeniem podkładu mineralnego, taka lepsza baza silikonowa, ale aż tak dużego wygładzenia tu niema. Mimo to naprawdę warto sprawdzić ten krem w roli bazy pod makijaż. Odrobinę przeszkadza mi obecność talku w kremie, bo ma wysoki potencjał komedogenny, ale na szczęście w tym kosmetyku nic złego mi nie zrobił. Często słyszę czy pod krem BB/koloryzujący nakłada się krem i moim zdaniem nie ( mówię tu o tych z dobrym składem ), bo to już jest krem, ale z pigmentem. Po co nakładać dwa kremy na siebie? Podkład mineralny całkowicie skradł moje serce i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że zasłużył sobie na miejsce numer jeden w rankingu podkładów mineralnych. Daje cudowny efekt glow na twarzy i świetnie się trzyma. Kupię go ponownie jak tylko go skończę, ale jest to naprawdę bardzo wydajne cudo. Krem koloryzujący kosztuje około 25 złotych a podkład mineralny 44,90 zł za 7g, czyli cena na każdą kieszeń.
Krem koloryzujący skład:
Aqua ( woda ), Helianthus Annuus Seed Oil ( olej słonecznikowy ), Alcohol, Dicaprylyl Ether ( emolient ), Glycerin ( gliceryna ), Prunus Amygdalus Dulcis Oil ( olej ze słodkich migdałów ), Cetearyl Alcohol ( alkohol tłuszczowy, emolient ), Talc, Glyceryl Stearate Citrate ( emulgator ), Orbignya Oleifera Seed Oil ( olej babassu ), Simmondsia Chinensis Seed Oil ( olej jojoba ), Glyceryl Stearate ( emulgator ), Calendula Officinalis Flower Extract ( ekstrakt z nagietka ), Tocopherol ( witamina E ), Xanthan Gum ( zagęstnik ), Parfum, Linalool, Limonene, Citronellol ( składniki olejków eterycznych ), Sodium Benzoate, Phytic Acid ( konserwanty ), CI 77491 ( tlenek żelaza ), CI 77492 ( tlenek żelaza żólty ), CI 77499 ( tlenek żelaza czarny ), CI 77891 ( dwutlenek tytanu ).
Bronzery i rozświetlacze PuroBio. Przecudowne i z cudownymi składami.
Gdy mam czas wybieram zazwyczaj kosmetyki mineralne, ale na co dzień wolę prasowane, bo jest po prostu szybciej i wygodniej. Niestety prasowane mają to do siebie, że szybciej się psują a mineralne ważne są bezterminowo. Jaśniejszego rozświetlacza i bronzera używam teraz przy każdym makijażu, skupiam się na tym aby jak najwięcej ich zużyć a ciemniejszy pokochałam jako cień do powiek, niestety ciemny jako rozświetlacz nie przebija jasnego. Każdy z nich trzyma się rewelacyjnie aż do zmycia, ale wiele zależy na je nakladacie, bo nie każdy podkład np. drogeryjny będzie tak samo utrzymywał na twarzy produkty sypkie. Uważajcie tylko gdy nakładacie je na wilgotny czy lepki podkład, bo łatwo zrobić sobie nimi plamy. Warto lekko przypudrować podkład przed nałożeniem bronzera czy rozświetlacza, bo łatwiej się nakłada i rozciera. Składy są piękne ale za to cena wysoka, bo wkłady kosztują około 40 złotych.
Składy..
* certyfikowane, organiczne
Rozświetlacze : 01 Champagner & 02 Rose: Mica ( miki naturalne ), CI 77891 ( dwutlenek tytanu ), Ricinus Communis Seed Oil* ( olej rycynowy ), Squalane ( skwalan ), Silica ( krzemionka ), CI 77491 ( tlenek żelaza ), Glycerin ( gliceryna ), Aqua ( woda ), Sodium Anisate ( konserwant ), Parfum ( substancje zapachowe ), Oryza Sativa Powder* ( puder ryżowy ), Sodium Levulinate ( konserwant ).
03 Copper: Mica ( miki naturalne ), Ricinus Communis Seed Oil* ( olej rycynowy ), CI 77891 ( dwutlenek tytanu ), Squalane ( skwalan ), CI 77491 ( tlenek żelaza ), Silica ( krzemionka ), Glycerin ( gliceryna ), Aqua ( woda ), Sodium Anisate ( konserwant ), Parfum ( substancje zapachowe ), Oryza Sativa Powder* ( puder ryżowy ), Sodium Levulinate ( konserwant )
Bronzer : Mica ( miki naturalne ), Zea Mays Starch ( skrobia kukurydziana )*, Squalane ( skwalan ), Zinc Stearate ( stearynian cynku ), Silica ( krzemionka ), Tocopherol ( witamina E ), Glyceryl Caprylate ( emolient tłusty ), Parfum ( substancje zapachowe ), Oryza Sativa Powder ( puder ryżowy )*, Butyrospermum Parkii Butter ( masło shea )*, Prunus Armeniaca Kernel Oil ( olej z pestek moreli )*, Persea Gratissima Oil ( olej awokado )*, Pongamia Glabra Seed Oil ( olejek karanja ), Macadamia Ternifolia Seed Oil* ( olej makadamia ), May Contain +/-: CI 77891 ( dwutlenek tytanu ), CI 77491 ( tlenek żelaza ), CI 77492 ( tlenek żelaza ), CI 77499 ( tlenek żelaza )
Pigment i róż mineralny. Proste składy i piękna pigmentacja.
Pigmenty mineralne kosztują grosze ( około 5zł za 5g ), są w pełni naturalne i niesamowicie napigmentowane, ale możecie to zobaczyć również na innych kolorach o którch pisałam w poście. Oba kosmetyki są również ważne bezterminowo co bardzo lubię i nie muszę się martwić, że moje cienie się zepsują. Uwielbiam ten róż, ale jako cienie do powiek. Niestety ten róż do swojej roli średnio się nadaje, przynajmniej ja go ostatnio nie lubię w roli różu a kocham w roli cienia do powiek. Bardzo ciężko złapać kolor tego różu na zdjęciach, bo cudownie się mieni i lekko zmienia kolor pod innym kontem. A czym jest pigment? Może być cieniem, różem, bronzerem a nawet możecie go dosypać do błyszczyka czy zmieszać z olejem i zrobić błyszczyk samemu. Możecie nimi barwić kosmetyki, robić kolorowe peelingi czy rozświetlające olejki do ciała. Pigmenty są niesamowicie uniwersalne i za to je kocham
0 komentarze