Jadwiga papka do cery trądzikowej i przepis na tańszą, domową wersję.
Co o niej myślę?
Opakowanie jest z plastiku, którego można używać ponownie, więc jeśli macie tą papkę to je zostawcie i w nim dorabiajcie nowe porcje. Takie opakowanie niesamowicie ułatwia aplikację tej papki na pojedyncze wypryski. Miałam ją w jednym z pudełek subskrypcyjnych, więc zużyłam ją z przyjemnością, ale jej cena jest bardzo przesadzona, bo kosztuje około 30zł za 30ml a nasza domowa wersja to koszt góra 3-4 złotych. Oczywiście najpierw musimy kupić więcej, bo całą białą glinkę, hydrolat ( myślę, że skoro chcecie robić papkę to jesteście świadomymi konsumentami i glinkę oraz hydrolat i tak macie już w domu ), więcej cynku i całą butelkę spirytusu a to koszt podobny, około 30 złotych, ale to starczy na dwa opakowania a glinki i hydrolatu jeszcze zostanie. Wystarczy dokupić spirytus i tlenek cynku ew. kupić wcześniej więcej i taniej. Samo działanie jest bardzo na plus, ale na całą twarz raczej za często nie polecałabym używać takiej papki, ale raz w tygodniu aby zdezynfekować niedoskonałości jest naprawdę bardzo fajna. Pamiętamy jednak wtedy ( po zmyciu maseczki ) o okluzji, najlepszy byłby wtedy składnik, który ma podobną budowę do naszego sebum np. olej jojoba i humektantach pod okluzję np. kwas hialuronowy. Inaczej może nas przesuszyć a cera będzie się bronić nadprodukcją sebum i nic nie zyskamy a nawet stracimy. Ja ją wolę punktowo, bo świetnie goi wypryski i to w jedną noc są już bardzo uspokojone. Naprawdę nie miałam lepszego serum punktowego i będę chętnie do niego wracać, ale będę robić sama, bo to nic trudnego.
Jak wykonać podobną papkę, ale troszkę lepszą i tańszą?
Potrzebujemy spirytusu kamforowego ( ja płaciłam w aptece za swoją butelkę 1,70 zł ), białej glinki ( różnią się lekko barwą, bo moja nie jest czysto biała a lekko żółta ), hydrolatu zamiast wody ( ja dodałam esencję z bielendy, bo hydrolat mi się skończył ) i tlenku cynku ( do kupienia np. na Ecospa ). Ja zrobiłam bez tlenku cynku, ale następnym razem dokupię.
Jak widzimy w tej oryginalnej papce krycie jest spore. Musimy dobrać odpowiednią ilość glinki i cynku ( dozowanie cynku to max. 25 %, im więcej tym bielszy produkt i bardziej bieli twarz ). Ja dodałam około połowy opakowania glinki i jest już bardzo fajnie. Jednak w oryginale mamy jeszcze talk, więc musimy sami sprawdzić jaka konsystencja nam odpowiada i stworzyć idealną dla siebie. Najpierw nasypałam do połowy opakowania glinkę, dodałam 1/3 esencji ( hydrolat będzie lepszy ) i wymieszałam. Glinka wchłonęła esencję i było niewiele więcej niż połowa butelki, dolałam wtedy spirytusu i wymieszałam do końca. JA nie dodałam cynku, ale dodajcie go tuż po glince. Ot cały proces tworzenia, proste :)
Dlaczego taka będzie lepsza?
Zamiast wody dajemy wodę kwiatową, która dodatkowo ma właściwości np. łagodzące i nie dodajemy talku, który ma wysoki potencjał komedogenny a w składzie jest w sumie tylko zagęstnikiem.
Skład oryginalnej papki: Aqua, Kaolin, Alcohol, Zinc Oxidate, Talc, Camphor.
Skład naszej na bazie hydrolatu: Rosa Damascena Flower Water ( Hydrolat różany ), Kaolin ( glinka ), Alcohol ( spirytus ), Zinc Oxidate ( tlenek cynku ), Camphor ( kamfora ).
0 komentarze