Zrób to sama! Maść do ciała z błyszczącym pyłkiem..
Dla kogo i na co?
U mnie jest to maść z olejkiem z drzewa herbacianego ( wspomaga gojenie zmian przy rogowaceniu mieszkowym ). Zrobić jest ją niesamowicie prosto, bo wystarczy roztopić wszystko w kąpieli wodnej a później przelać to do opakowania w którym chcemy mieć tą maść. Maść jest uniwersalna, bo może być kremem do twarzy, balsamem do ciała, balsamem do ust i wiele więcej. Ot taka naturalna Nivea można powiedzieć. Jest to coś tłustego, mocno odżywczego, więc głównie na noc lub do ochrony przed mrozem, na pewno przyda mi się do smarowania twarzy córeczki zimą. Jeśli chcecie używać maści w dzień to pamiętajcie aby nie dodawać fotouczulających olejków eterycznych m.in. olejków z cytrusów. Maść może być też idealnym natłuszczeniem dla maluchów, które dopiero przyszły na świat, ale dla nich zalecałabym bez pyłku i bez olejków eterycznych a same masła i oleje, podobnie dla alergików. Jeśli ma być to krem do twarzy na noc to pamiętajcie o czymś na humektantach pod, bo same oleje/masła nie nawilżają. Humektanty to m.in. kwas hialuronowy, żel aloesowy czy miód.
Przepis :
- 100g wosku pszczelego
- 90 g masła shea
- 30 ml oleju awokado
- 20 ml oleju rycynowego
- 10 ml witaminy E
- pyłek, u mnie pół takiego 10 ml słoiczka
- olejki eteryczne ( do 10 ml )
Opcjonalnie można dodać dla mniej zbitej konsystencji do 50 ml płynnego oleju więcej. Ja wolę taką, bo nie roztapia się tak łatwo i można mieć ją w torebce pod ręką lub zrobić maść w kostkach ( u mnie mini misie ). Pyłki ( miki ) możecie kupić na kolorówce, mają tam ogoromny wybór. Wybierając inny kolor pyłku możecie zabarwić balsam np. na różowo czy niebiesko, ale ja wybrałam delikatny, zimowy blask pyłku snowflakes. Na skórze zostawia piękny, oszroniony połysk.
0 komentarze