Zabraniam kopiowania zdjęć i treści bez mojej zgody . Obsługiwane przez usługę Blogger.

Tonik Pai za... 170zł! Czy był tego wart?

by - 17:01:00


Kilka słów o kosmetyku..

Robiłam jakiś czas temu zakupy na Ecco Verde i do większych zakupów był ten tonik gratis, więc cieszę się, że nie musiałam za niego płacić w pewnym sensie. Tonik miał krótki termin ważności, zapewne dlatego był gratisem. Cieszę się, że ma szklane opakowanie z dobrym atomizerem, bo posłuży mi jeszcze długo, mam już w nim nowy tonik.  Kosmetyk ma certyfikat Leaping Bunny ( nie testowany na zwierzętach ) oraz UK Vegan Society, więc to troszeczkę może wpływać na cenę, ale nie aż tak. Bardzo mnie kuszą kosmetyki tej mari i na szczęście mam kilka próbek, szkoda tylko, że są takie drogie, bo skusiłabym się na nie szybciej.

Czy warto zapłacić aż tyle?

Moim zdaniem nie, bo taki sam tonik zrobicie mieszając trzy hydrolaty i dodając odrobinkę gliceryny. Jeśli jednak komuś cena nie przeszkadza to warto go kupić, bo jest naprawdę przyjemny. Tonik ma działanie antybakteryjne, regenerujące, nawilżające, łagodzące i.. wzmacniające naczynka! Za wzmocnienie naczynek ma być odpowiedzialny hydrolat z geranium, który chyba kupię solo. Tonik naprawdę pięknie koił mój rumień, więc osobom z tym problemem sprawdzi się rewelacyjnie. Czy działał antybakteryjnie? Myślę, że tak, bo wszystkie zmiany goiły się szybciej niż zwykle a dodatkowo nie miały aż tak ogromnego stanu zapalnego. Zapach toniku jest typowo ziołowy, lekko kwiatowy. Mi bardzo się spodobał. Używałam go nie tylko jako tonik, ale również jako fixer do maijażu mineralnego, świetnie się sprawdzał w tej roli.


Skład:

Aqua ( woda ), Oryza Sativa Bran Water ( woda ryżowa ), Rosmarinus Officinalis Water ( hydrolat rozmarynowy ), Pelargonium Graveolens Water* ( hydrolat geraniowy ), Glycerin* ( gliceryna ), Sodium Anisate, Sodium Levulinate, Lactic Acid ( konserwanty ). *Organiczne

You May Also Like

0 komentarze