Zabraniam kopiowania zdjęć i treści bez mojej zgody . Obsługiwane przez usługę Blogger.

Pigmenty Pure Fantasy od kobo - cudowności!

by - 12:53:00


Jakiś czas temu dostałam przeogromną paczkę z kosmetykami z Drogerii Natura, w niej upatrzyłam sobie najbardziej kilka rzeczy z Kobo m.in. te oto pigmenty. Pigmenty mają ok. 1g i kosztują 19,99 zł bez promocji, ale na kobo często bywa -40%. Owszem pigmenty z kolorówki kosztują kilka złotych za 5 g, więc cenowo szału nie ma, ale taki pigment starczy nam na lata, bo czyste pigmenty można przechowywać bardzo długo. Ta kolekcja ma tylko 6 kolorów i wszystkie widzicie u mnie na zdjęciach. 

Jak jest z ich pigmentacją i trwałością?

To są czyste pigmenty, więc nie mają w składzie nic co mogłoby zwiększać przyczepność do powieki, więc bez bazy może być ciężko ( polecam Laverę ). Istnieje też fixer z MySecret ( skład nie jest najcudowniejszy, bo to pochodna parafiny, polimery i silikon ), który wzmacnia trwałość i pigmentację. Można zmieszać pyłek z fixerem i nałożyć palcem, uzyskamy wtedy piękny, metaliczny i głęboki kolor bądź użyć fixera jako bazy, ale jako bazę wolę jednak Laverę. Pigmentacja jest niesamowita! Swatche, które znajdziecie niżej są robione na suchej skórze, wystarczyło przejechać raz palcem i zostało to co widzicie, więc same oceńcie. 

Minusy? 

Pigmenty pylą, bardzo pylą i musimy się nauczyć nakładać je tak aby jak najmniej je rozsypywać dookoła. Otwieranie słoiczka to też pylenie, niestety. Pomimo tej małej wady, bardzo je lubię i często polecam.

Czym je nakładam i jak?

Pigmenty nakładam na przyschniętą bazę do cieni, baza nie jest mokra a jedynie lepka w dotyku. Taka najlepiej trzyma cień i najbardziej podbija kolor cienia a później się nie roluje. Zazwyczaj do nakładania tych pigmentów używam palca bądź pacynki z essence do tego typu kosmetyków ( glitter and pigment aplicator ). Te dwie opcje są dla mnie najbardziej satysfakcjonujące. Dobre będą jeszcze gęste, silikonowe aplikatory, ale nie polecam aplikatorów z gąbki - ciężko osiągnąć nimi dobrą pigmentację.


Jak wyglądają ich składy? 

O dziwo jest dobrze, bo to głównie mika syntetyczna bądź mika, dwutlenek tytanu, tlenek żelaza i krzemionka. Jedynie w kolorze 105 znajdziemy błękit pruski, który nie nadaje się do spożywania, więc nie można go używać w kosmetykach do ust. 

101 Aurora - Synthetic Fluorphlogopite, CI 77891, Silica, CI 77491, CI 77861 (Tin Oxide).

102 Golden Olive  - CI 77891, Mica, CI 77491, CI 77861 (Tin Oxide).

103 Kaleidoscope - Calcium Sodium Borosilicate, CI 77891, CI 77861 (Tin Oxide).

104 Redish Iris - Mica, CI 77891, CI 77491, CI 77861 (Tin Oxide).

105 Astral Fantasy - Synthetic Fluorphlogopite, CI 77891, CI 77510, CI 77861 (Tin Oxide).

106 Peach Coctail - Mica, CI 77891.


You May Also Like

0 komentarze