Płyny kosztują 5,29 zł za 300 ml a aktualnie w promocji za 4,29 zł, więc naprawdę niewiele. Wcześniej miałam wersję z aloesem a teraz sensitive, obie są bardzo fajne. Marki własne Rossmanna nie są testowane na zwierzętach a dodatkowo mają w większości fajne składy. Płyn kupiłam z poleceń na blogach, wiele osób bardzo je chwali, więc postanowiłam spróbować.

Co o nim myślę ? 

Uważam, że taki płyn jest niezbędny i rozbrajają mnie komentarze, że wystarczy się myć samą wodą. Ehh.. sama woda przecież nie umyje a jak się ma problem z podrażnieniem czy innymi dolegliwościami tym bardziej. Od kiedy używam tego płynu nie mam żadnych dolegliwości czy podrażnień i będę do niego wracać. Płyn jest bardzo wydajny, mi jedna butelka starcza na 2 do 3 miesięcy. Można jednak wykorzystać jeszcze na kilka sposobów m.in. do mycia włosów, ciała czy twarzy. Do mycia ciała i włosów sprawdza się bardzo fajnie, ale dla mnie jest zbyt delikatny do włosów. Do mycia twarzy jeszcze go nie próbowałam, ale pewnie kiedyś go spróbuję. Płyn ma fajny, delikatny i świeży zapach a jego PAO to aż 12 miesięcy. Butelka zrobiona jest z polietylenu, bezpiecznego plastiku.

Sensitive 

Aqua ( woda ), Lauryl Glucoside ( łagodna substancja myjąca ), Cocamidopropyl Betaine ( substancja myjąca ), Lactic Acid ( kwas mlekowy ), Glycerin ( gliceryna ), Sodium Chloride ( chlorek sodu ), Sodium Benzoate ( konserwant ), Coco-Glucoside ( substancja myjąca ), Glyceryl Oleate ( emulgator ), Sorbitol ( alkohol cukrowy ), Urea ( mocznik ), Propylene Glycol ( konserwant ), Allantoin ( alantoina, łagodzi ), C12-15 Alkyl Lactate ( emolient ), Parfum ( substancje zapachowe ), Serine ( wzmacnia barierę ochronną skóry ), Sodium Lactate ( substancja nawilżająca ), Butlene Glycol ( humektant ), Chamomilla Recutita Flower Extract ( ekstrakt z rumianku ), Persea Gratissima Fruit Extract ( wyciąg z awokado ), Ethoxydiglycol ( rozpuszczalnik i nośnik substancji aktywnych ), Bisabolol ( substancja łagodząca z rumianku ), Potassium Sorbate ( konserwant ), Citric Acid ( kwas cytrynowy ).

Fresh ( trochę droższy, bo 5,99 zł i w innym opakowaniu )

I chusteczki do higieny intymnej 20 szt za 3,49 zł. 

 Na co dzień takie chusteczki są bez sensu, bo są mało wydajne, ale idealnie sprawdzą się na wypad pod namiotem lub w innych miejscach gdzie dostęp do łazienki jest ograniczony. Materiał chusteczek podlega w 100% biodegradacji.

Aqua ( woda ), Allantoin ( alantoina, łagodzi ), Aloe Barbadensis Leaf Juice ( sok z aloesu ), Chamomilla Recutita Flower Extract ( ekstrakt z rumianku ), Bisabolol ( łagodzący ekstrakt z rumianku ), Glycerin ( gliceryna ), Propylene Glycol ( konserwant ), Butylene Glycol ( humektant ), Ethylhexylglycerin ( konserwant ), Glucose ( alkohol cukrowy ), Cocamidopopyl Betaine ( substancja myjąca ), Caprylyl/Capryl Glucoside ( substancja myjąca ), Lactic Acid ( kwas mlekowy ), Citic Acid ( kwas cytrynowy ), Sodium Benzoate, Potassium Sorbate ( konserwanty ), Parfum ( substancje zapachowe ).

Drugich nie polecam ( z zieloną herbatą ), bo mają słaby konserwant. Jednak gdy potrzebowałabym ich na już a drugich by nie było to wzięłabym je. Jedna paczka nic nam nie zaszkodzi, poza tym konserwantem skład jest bardzo fajny.