Szampon i odżywka kosztuje 19,99 zł za 355 ml. Kosmetyki mają certyfikaty Cruelty Free i Vegan. Butelka jest wykonana z plastiku PET i to mnie drażni i namiętnie to powtarzam, że marki kosmetyków naturalnych powinny dbać o rodzaj opakowań. Tych nie można wykorzystać ponownie. Na opakowaniu nie ma PAO, ale tego typu kosmetyki szybko się zużywa.

Zacznijmy od tego, że ten duet sprawdzi się przy łupieżu tłustym, ale nie suchym. Przy łupieżu suchym jeszcze bardzej wysuszy nam skalp. Drzewo herbaciane a dokładnej olejek eteryczny z niego jest świetnym środkiem antybakteryjnym i przeciwgrzybicznym i mimo tego, że śmierdziel z niego straszny to kocham go za jego działanie. Możecie nie polubić tych kosmetyków właśnie za ten specyficzny zapach. Osoby, które nie lubią zapachu olejku z drzewa herbacianego nie będą zachwycone. Jeśli chodzi o działanie to jestem zachwycona, bo pomogły mi się uporać z łupieżem i przetłuszczającą się skórą głowy, jednak trzeba mieć na uwadze to, że ten duet lubi przesuszać i lepiej używać go co drugie mycie na przemian z innymi kosmetykami, ja używałam kosmetyków do włosów Alterry, która dobrze nawilżają. Zazwyczaj odżywki nie nakładamy na skalp, ale tą można, jeśli was problem jest naprawdę poważny warto użyć tej odżyki jak maski. Tylko jedno mnie śmieszy w tych kosmetykach, wydajność. Nie jest zła, ale śmieszna, bo szampon zawsze zostaje na dłużej niż odżywka. Odżywkę już skończyłam a szamponu mam trochę mniej niż połowę a zaczełam ich używać około 2 miesięcy temu, ale używałam też innych kosmetyków do włosów, więc ciężko mi określć ich wydajność, ale nie trzeba ich dużo nakładać na włosy. Ta wydajność jest taka we wszystkich kosmetykach do włosów, że odżywka zawsze kończy się pierwsza, więc nie jest to nic złego. Myślę, że znalazłam świetny zamiennik na łupież, bo do tej pory używałam droższych szamponów z JMO.

Szampon :