Derma Eco Woman ma certyfikat ECOCERT, ale nie wszystkie kosmetyki tej firmy go mają. Butelki wykonane są z plastiku PETG, czyli nie nadają się do ponownego użycia, szkoda. Ceny tych kosmetyków są spore, moim zdaniem trochę zbyt wysokie jak na tak proste składy. Rozumiem jednak, że certyfikaty kosztują i to my za nie płacimy kupując kosmetyki drożej. 

Płyn micelarny ma dobrze zmywać makijaż i nie podrażniać, ten jest dodatkowo fajnym nawilżaczem. Testowałam go jedynie na kosmetykach naturalnych, nie wiem czy poradzi sobie z czymś więcej, ale do silikonów używam płynu dwufazowego.

Tonik ma w składzie alkohol, więc nie jest to tonik do codziennego stosowania, ale więcej o tym poczytacie w poście o demakijażu i pielęgnacji. Ja używam tego toniku na chwilę obecną codziennie, bo leczę wysyp hormonalny a dzięki alkoholu w kosmetykach szybciej się goi. Później będę go używać raz lub dwa razy w tygodniu. 

Niby nie lubię kosmetyków nie mających zapachu, ale ma to swój urok. Wrażliwiec czy alergik będzie zadowolony, bo nie dostanie uczulenia a my lubiący zapachy możemy dać olejki eteryczne. Ja postawiłam na olejek lawendowy i z przezroczystego płynu zrobił się biały, magia :D

Płyn micelarny i tonik kupimy za 59 zł / 190 ml, czy są tyle warte ? To już kwestia inywidualna. PAO obu kosmetyków wynosi 6 miesięcy, więc jest to czas wystarczający na ich zużycie. 

Tonik : Aqua ( woda ), Aloe Barbadensis Leaf Extract* ( ekstrakt z aloesu ), Glycerin** ( gliceryna ), Alcohol , Sodium PCA ( składnik nawilżający ), Coco-Glucoside ( substancja myjąca ), Citric Acid ( kwas cytrynowy ), Sodium Benzoate ( bezpieczny konserwant ).

... pielęgnacja twarzy. Nie używam kremów do rąk, bo są dla mnie za słabe i zawsze wracam do balsamu do ciała z Organique, którego używam do rąk i stóp. Szkoda aby się zmarnował, więc zaczęłam go używać na twarz ! Za to uwielbiam kosmetyki naturalne, mają tak uniwersalne składy, że można ich używać na milion sposobów. Jest lekki i idealny pod makijaż, skóra jest nawilżona i ożywiona. Skład jest jednak trochę komedogenny, więc osoby ze skłonnością do zapychanie niekoniecznie będą zadowolone. 

Szampon do ciała, dziwne ? Zawsze mówi się żel pod prysznic. Skoro jest to szampon do ciała to użyłam go również do włosów, naprawdę bardzo fajny kosmetyk. Dobrze myje, ma świetną, lekko gęstą konsystencję i nie wysusza. Moje włosy i skóra bardzo się z nim polubiły i być może skuszę się na całą butelkę, bo dawno żaden żel ( ostatnio Vianek łagodzący ) aż tak mnie nie zachwycił. Mojej córce pięknie podkręca loczki. 

Krem do rąk kosztuje 59 zł za 75 ml a szampon do ciała 69 zł za 250 ml, czy warto ? To już kwestia indywidualna. PAO kremu do rąk to 12 miesięcy, bardzo dużo i spokojnie zdąże go zużyć. 

Krem do rąk : Aqua ( woda ), Aloe Barbadensis Leaf Extract* ( ekstrakt z aloesu ), Glycerin** ( gliceryna ), Stearic Acid ( substancja renatłuszczająca, odbudowująca barierę lipiową ), Cocos Nucifera Oil* ( olej kokosowy ), Cetearyl Alcohol ( alkohol tłuszczowy, emolient ), Prunus Amygdalus Dulcis Oil* ( olej ze słodkich migdałów ), Butyrospermum Parkii Butter* ( masło shea ), Glyceryl Stearate Citrate ( emulgator ), Glyceryl Stearate ( emulgator ), Tocopherol ( witamina E ), Sorbitol ( cukier ), Lanolin ( emolient, wosk zwierzęcy ), Citric Acid ( kwas cytrynowy ), Sodium Dehydroacetate ( bezpieczny konserwant ).