Ogromne denko sierpniowe..
W tym miesiącu udało mi się zużyć naprawdę wiele kosmetyków, ale bubli jak zawsze u mnie prawie nie ma. Staram się wykończyć większość zaczętych kosmetyków i w końcu sięgnąć po coś nowego.
- Equilibra duet aloesowy - bardzo lubię tą firmę, ma fajne kosmetyki, ale nie wszystkie są idealne składowo. Ta seria jest jednak bardzo dobra składem i świetnie się u mnie sprawdziła. RECENZJA
- Vianek wcierka - najlepsza wcierka jaką miałam do tej pory, naprawdę. To już moja trzecia butelka jak się nie mylę i na pewno nie ostatnia. Włosy rosną mi po niej jak szalone. RECENZJA
- Kneipp olejek - fajny, cytrusowy olejek do ciała. Używam takich olejków po kąpieli na wilgotną skórę i ten bardzo mi się spodobał, ale większe opakowanie kupiłam w lepszej wersji zapachowej.
- Żel aloesowy - dostałam go gratis, sama bym go początkowo raczej nie kupiła ze względu na skład jednak znalazłam mu ciekawe zastosowanie a mianowicie maseczka do skóry głowy ( PRZEPIS ). Do tej pory używałam czystego żelu aloesowego lub kwasu hialuronowego, ale ten żel sprawdza się do tego lepiej właśnie przez gorszy skład a mianowice alkohol w składzie. Pudełko jest z plastiku numer 5, więc bardzo mnie to cieszy, bo wykorzystam je do robienia domowych peelingów.
- Alterra spray do włosów - jako odżywka w sprayu sprawdzała się słabo, robiła strąki z włosów. Na szczęście zawsze znajdę zastosowanie dla kosmetyków, które mi nie odpowiadają. Tą mgiełką spryskuję warkocz, mgiełka szybko wysycha a ja w kilka chwil mam piękne fale. Znalazłam jednak już zamiennik tej mgełki a mianowicie spray Isana Kids, działa podobnie.
- Mythos żel pod prysznic, szampon i odżywka - z całej trójki jedynie odżywka była całkiem fajna, mogła bym ją nawet kupić. Najgorszy był żel pod prysznic, dlaczego ? Zostawiam mini opis każdego.
- Nacomi peeling kawowy - uwielbiam peelingi do ciała a kawowe to jedne z moich ulubionych. Ten również się u mnie sprawdził, ale następnym razem zrobię taki peeling sama, bo wychodzi dużo taniej. RECENZJA
- Organic Shop masło do ciała - jako masło było fajne, ale czegoś mi brakowało, może było zbyt mało nawilżające? Wrzucałam je do wanny jako masło kąpielowe, wtedy byłam z niego zadowolona.
- Sylveco balsam do ciała - fajny, lekki i odświeżający balsam do ciała. Podobał mi się, ale nie aż tak abym do niego wróciła, moje serce podbił inny balsam, ale o tym w następnym denku.
- Lidl olejek do ciała - udało mi się upolować kilka na wyprzedaży za grosze i o dziwo mają naprawdę ładny skład. Muszę częściej odwiedzać Lidla w poszukiwaniu dobrych składowo kosmetyków. Bardzo się z nim polubiłam i dobrze, że mam jeszcze kilka butelek.
- Isana Young deo - bubelek niestety, nie chroni ani nie pachnie zbyt mocno. Ot nawilżacz pod pachy.
- Biolove żel pod prysznic - wiele osób je chwali a ja mam mieszane odczucia. Ta wersja zapachowa bardzo ładnie pachnie, ale miałam wcześniej malinę i to nie był zbyt ciekawy, świeży zapach. Żele są również bardzo lejące, rzadkie i szybko się kończą. Na plus łagodne detergenty i proste składy które będą dobre również dla dzieci.
- Frosh płyn do płukania - podobno ma dobry skład, muszę w to wierzyć, bo ciężko jest dowiedzieć się co tak naprawdę siedzi w takich płynach. Spełniał swoją rolę i był całkiem niedrogi, pewnie do niego wrócę.
- NeoNail aceton - jedyne co go różni ze zwykłym acetonem to dodatek substancji zapachowych i wyższa cena. Kupiłam go wyłącznie z ciekawości, ale teraz będę wracać do zmywacza z acetonem z Rossmanna.
- Bielenda płyn micelarny - fajny płyn micelarny o prostym składzie. Bardzo się z nim polubiłam i niedługo napiszę o nim post, bo warto go polecać.
- Jadwiga papka - świetny produkt, ale nie wart tej ceny ( około 30 złotych ). Zrobienie tego w domu to góra złotówka. Będę niedługo robić swoją wersję papki w domowym zaciszu.
- Isana Young żel do mycia twarzy - byłam z niego naprawdę zadowolona, ma łagodne detergenty, świetnie domywał twarz i delikanie ją złuszczał. Jednak znudził mi się, połowę zużyłam do ciała i to było moje odkrycie ! Moja skóra bardzo go polubiła, kupię go ponownie, ale tym razem jako żel pod prysznic. Żel ma jednak bardzo gęstą konsystencje i nie każdemu może się to spodobać.
- Coloreur Caramel eyeliner - eyeliner był cudowny i mam ochotę na więcej kosmetyków tej marki, na pewno skuszę się niedługo na zakupy u nich. RECENZJA
- Ecospa masło shea - zużyłam do peelingu domowej roboty, niedługo będę robić różne wersje peelingów do ciała i wstawiać przepisy.
- 4szpaki mus do ciała - bardzo fajny zarówno do ciała jak i do.. włosów ! Tak, świetnie nadaje się do olejowania włosów i w takiej wersji lubiłam go chyba jeszcze bardziej.
- Fito krem do twarzy - tani, dobry składowo, lekki krem do twarzy o zbyt mocnym zapachu. Chętnie wypróbuję inne wersje tego kremu, ale od razu mówię, że są trochę niewydajne.
- Zrób Sobie Krem serum z komórkami macierzystymi - to serum było naprawdę rewelacyjne i na pewno kupiłabym je ponownie gdyby nie masa plastiku zużyta do zapakowania tego serum. Poważnie się zastanowie nad zakupem.
- Blisko Natury olej z pestek malin - bardzo polubiłam go w moim płynie dwufazowym do demakijażu oraz od czasu do czasu na noc, naprawdę fajny olej i chętnie do niego wrócę.
- Vivio olej macadamia - ten olej również wylądował w płynie dwufazowym i również sprawdził się świetnie w tej roli,
- Mazidła witamina E - witaminę E dodaję do olei aby nie jełaczały. Witamina E jest naturalnym "konserwantem" olei.
- Ecospa olej z nasion brokułu - miał to był naturalny silikon, ale na włosy totalnie się nie sprawdził, więc dodałam resztki do płynu dwufazowego.
- Olejek eteryczny z pomarańczy - uwielbiam zapach pomarańczy, najczęściej dodaję takie olejki do peelingów domowej roboty.
- Body Boom peeling kawowy - uwielbiam peelingi kawowe, ten typ peelingu jest jednym z moich ulubieńców, ale zapach banana średnio mi się spodobał.
- Biolove kula do kąpieli - pięknie pachnąca i cudownie nawilżająca, na pewno kupię jeszcze inne zapachy.
- Sephora pastylki do kąpieli - uwielbiam takie kostki kąpielowe, bo barwią wodę na biało, ale zapachu w wannie praktycznie nie czuć.
- Yankee Candle Riviera Escape - bardzo specyficzny, męski zapach. RECENZJA
- Osheri woski zapachowe sojowe - woski sojowe są dużo lepsze od parafinowych, bo można palić je w zamkniętych pomieszczeniach. Te mają cudowne zapachy i jak tylko wykończe wszystko co mam kupię je ponownie.
- Atelier Cologne Sud Magnolia - uwielbiam ich perfumy i ubolewam, że tyle kosztują..
- Madara mydło w płynie - pięknie pachnie i świetnie myje.
- Madara serum SOS - tu miałam ogromne zachwycenie i zapiszę sobie to serum do listy zakupów, mam jeszcze kilka próbek i wyrobię sobie opinię czy chcę je na pewno.
- Lumene podkład - słabo kryjący z typowo drogeryjnym składem ( silikony ) i ładnym zapachem. Szału nie ma, nie wiem czy chciałabym go kupić.
- Kivvi krem pod oczy - tą próbką również byłam zachwycona i na pewno kupię ten krem pod oczy.
- Rival de Loop maska pod oczy - dobra składowo i cudownie odżywiająca maseczka.
- Vis Plantis maseczka - była po prostu ok, ale miała średnio sympatyczny skład.
- Equilibra żel aloesowy - ten żel ma chyba jeden z prostszych składów żeli aloesowych i jest tani. Warto go kupić, ja na razie zużywam próbki.
- Isana Young maseczka z glinką - uwielbiam tą maseczkę, jest rewelacyjna a kosztuje grosze. Na pewno o niej napiszę, bo jest o czym.
- Orientana krem-maska - uwielbiam te kosmetyki, są bardzo lekkie i cudownie nawilżają.
0 komentarze