Tess pianka do mycia twarzy..
Co myślę o tej piance?
Piankę kupimy za 29,90 zł/150 ml, ale teraz jest na nią promocja i kosztuje jedyne 20 złotych. Opakowanie to butelka PET, ja za takimi średnio przepadam, ale trudno. Początkowo myślałam, że pianka jest naturalna, ale nie wiem czemu. Teraz zgłębiłam się w skład i naturalna jednak nie jest, ale skład ma całkiem ok, chociaż glikole wolę dalej w składzie. Sama nie wiem czy jestem z niej zadowolona czy nie, bo świetnie domywa skórę nie niszcząc warstwy lipidowej, bo ma łagodny detergent, ale jest taka nijaka. Jestem chyba zbyt przyzwyczajona do ładnego zapachu i efektu "wow" a ta piana zwyczajnie dobrze zmywa resztki po demakijażu. Zużyłam 1/3 opakowania i mam dylemat co zrobić z nią dalej, bo zwyczajnie mi się znudziła i zostanie chyba żelem pod prysznic. Czy poleciłabym tą piankę? Tak, jeśli szukacie czegoś delikatnie myjącego, ale z małym potencjałem alergennym i nie musi być to kosmetyk naturalny. Nie, jeśli szukacie czegoś naprawdę rewelacyjnego, bo to ot takie zwyczajne myjadło do twarzy. Ja do tej pianki nie wrócę, nie zachwyciła mnie jakoś szczególnie.
Skład..
Aqua ( woda ), Cocamidopropyl Betaine ( substancja myjąca ), Propylene Glycol ( humektant, ropopochodna ), Olive Oil Polyglyceryl-4 Esters ( rozpuszczalny w wodzie emolient otrzymywany z oleju z oliwek ), Betaine ( nawilża ), Glycerin ( gliceryna ), Alchemilla Vulgaris Extract ( ekstrakt z przywrotnika ), Xylitol, Lactitol ( alkohole cukrowe ), Polyquaternium-10 ( polimer ), Disodium EDTA ( chelator ), Hydroxyethylcellulose ( zagęstnik ), Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin ( konserwanty ).
0 komentarze