Przy zakupach na Blisko Natury dostałam gratis taki "naturalny" żel aloesowy i szukałam mu zastosowania. Miał cudowną, gęstą i żelową konsystencję a dodatkowo mega intensywny zapach, więc pomyślałam o maseczce na skórę głowy ze spiruliną. Zapach żelu neutralizuje zapach spiruliny, wybawienie !  Skład tego żelu jest dosyć średni, ale nie najgorszy. Jeśli chcemy tego żelu do takiej maseczki to alkohol jest tu plusem, bo pomaga substancjom wchłonąć się głębiej, szkoda tylko, że jest tu ten brzydki Peguś. Jednak mi on nie przeszkadza w maseczce, którą robię raz z tygodniu a cena tego żelu jest bardzo zachęcająca. Wam polecam lepszy składowo żel aloesowy np. Equilibra i dodanie olejków eterycznych, bo naprawdę ciężko wysiedzieć w tej masce bez substancji zapachowych a ewentualnie trochę alkoholu, bo w maseczce ja już wspomniałam jest naprawdę pożądany, wspomaga wchłanianie się wartościowych składników.

Aqua ( woda ), Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder ( sok z aloesu w pudrze ), Alcohol denat., Glycerin, PPG-1 PEG-9 Lauryl Glycol Ether, Carbomer ( zagęstnik ), Sodium Hydroxide ( wodorotlenek sodu ), Parfum, CI 42090, CI 19140, CI 15985 ( barwniki ).

Do całego żelu ( 250 g ) wsypałam :

Maseczkę nałożyłam na skórę głowy i siedziałam z nią około godziny, po umyciu włosów doznałam szoku. Włosy były ładnie odbite od nasady, błyszczące, nawilżone a skóra głowy idealna. Taka maseczka starcza mi na dwa użycia, więc tańszy żel aloesowy jest tu wybawieniem. Olej i olejki eteryczne, które dodacie to tylko i wyłącznie wasz wybór, ja lubię miętę i "herbatkę", bo cudownie działają na łupież tłusty a mięta dodatkowo cudownie chłodzi.