Santaverde - aloesowa moc w walce ze zmarszczkami..
Kosmetyki Santaverde kocham od dłuższego czasu, ale wcześniej miałam inną wersję ( recenzja ). Tym razem jestem w posiadaniu kosmetyków typowo przeciwzmarszczkowych, które mają zapewnić mi ochronę przed zmarszczkami. Oczywiście pokochałam je, ale ich cena niestety nie jest przyjemna dla portfela a dokładniej każdy z kosmetyków kosztuje około 200 złotych. Różnice w cenach są spore w zależności od sklepu, całkiem dobre ceny ma BioEkoDrogeria. Czy są one warte swoich cen? Moim zdaniem tak pod względem działania, certyfikatów etc., ale składy mogłyby być warte troszkę mniej. Można wyszukać coś o podobnym składzie taniej, ale Sanataverde sprawdza się u mnie rewelacyjnie. Najbardziej opłaca się kupić je na Ecco Verde z rabatem, bo często taki mają.
Co wszystkie mają ze sobą wspólnego?
Pierwszą rzeczą jaką w nich kocham to zapach, który jest niesamowicie ciepły i niesamowicie mi pasuje. Moim zdaniem jest naprawdę luksusowy. Wszystkie są na bazie soku aloesowym, który jest certyfikowany i mają dużo wartościowych, często mało popularnych ekstraktów roślinnych.
Serum przeciwzmarszczkowe..
Serum ma lekką, żelową konsystencję i jest intensywnie nawilżające, typowo humektantowe z dodatkiem kilku olei i z dużą ilością ekstraktów roślinnych. To serum jest cudownie kojące, pięknie łagodzi zaczerwienienia na skórze i wspomaga gojenie niedoskonałości. W duecie z kremem świetnie sprawdza się u mnie przy kuracji kwasami gdzie wymagam naprawdę bardzo intensywnego nawilżenia, ukojenia i złagodzenia reakcji skóry na kwas. Serum nadaje się świetnie pod makijaż, nawet mineralny ponieważ w składzie znajdziemy oleje, które zapewnią okluzję. Po nałożeniu zostawia lekko lepką warstwę na którą cudownie "przyklejają się" kosmetyki mineralne i trwają dłużej na twarzy. Możecie nałożyć jeszcze na nie pod makijaż krem do twarzy, ale może być to zbyt ciężki duet. Wszystko jednak zależy od waszej skóry i wszystkich kombinacji warto spróbować. Serum ma lekką, żelową konsystencję i bardzo szybko się wchłania a jego zapach zostaje na skórze jeszcze przez dłuższy czas i bardzo to lubię, bo daje uczucie świeżości. To serum powinno się sprawdzić przy każdym typie cery ponieważ jest niesamowicie lekkie, więc nawet cery z tendencją do niedoskonałości nie powinny mieć z nim problemu.
Aloe Barbadensis Leaf Juice* ( sok aloesowy ), Ruscus Aculeatus Root Extract ( ekstrakt z ruszczyka ), Aloe Barbadensis Flower Extract* ( ekstrakt z aloesu ), Pyrus Malus Fruit Extract* ( ekstrakt z jabłka ), Cyperus Esculentus Root Oil* ( olej z migdała ziemnego ), Persea Gratissima Oil* ( olej awokado ), Alcohol*, Hydroxystearyl Alcohol , Glycerin ( gliceryna ), Rubus Idaeus Seed Oil* ( olej z nasion malin ), Hippophae Rhamnoides Fruit Oil* ( olej z rokitnika ), Rosmarinus Officinalis Leaf Extract* ( ekstrakt z rozmarynu ), Astragalus Membranaceus Root Extract ( ekstrakt z traganku ), Atractyloides Macrocephala Root Extract ( ekstrakt z atraktylodu ), Bupleurum Falcatum Root Extract ( ekstrakt z korzenia przewiercienia sierpowatego ), Sodium Hyaluronate ( regulator pH ), Helianthus Annuus Seed Oil* ( olej słonecznikowy ), Chondrus Crispus Powder ( ekstrakt z chrząstnicy kędzierzawej ), Sodium Lactate ( składnik nawilżający ), Xanthan Gum ( zagęstnik ), Glyceryl Caprylate ( emolient ), Hydroxystearyl Glucoside, Tocopherol ( witamina E ), Ascorbyl Palmitate ( pochodna wit.C ), P-Anisic Acid ( kwas anyżowy ), Sodium Levulinate ( stabilizator pH i naturalony kosnserwant ), Lavandula Angustifolia Oil* ( olejek eteryczny z lawendy ), Glucose ( alkohol cukrowy ), Sodium Phytate ( chelator ), Levulinic Acid ( nadaje słodki i kremowy zapach ), Sodium Hydroxide ( regulator pH ), Parfum**, Benzyl Salicylate, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Limonene, Linalool ( naturalne substancje zapachowe ).
Bogaty krem do twarzy..
Krem do twarzy jest gęsty, kremowy i niesamowicie odżywczy, czyli idealny głównie dla skór suchych, które potrzebują nawilżenia i ochrony przed ucieczką wody. Jak już wspominałam przy serum, razem z nim jest moim ulubionym duetem przy kuracji kwasami gdzie potrzebuję naprawdę mocy nawilżenia, odżywienia i złagodzenia i najczęściej oszczędzam je na takie okazje, bo mało co daje mi takiego nawilżającego kopa jak te dwa kosmetyki razem. Krem może się nie sprawdzić na cerach tłustych czy z tendencją do niedoskonałości ze względu na substancje, oleje potencjalnie komedogenne wysoko w składzie a mianowicie olej kokosowy, alkohol tłuszczowy czy masło shea aczkolwiek warto najpierw spróbować, bo może, ale nie musi zapychać.
Aloe Barbadensis Leaf Juice* ( sok z aloesu ), Cocos Nucifera Oil* ( olej kokosowy ), Cetearyl Alcohol ( alkohol tłuszczowy ), Aloe Barbadensis Flower Extract* ( ekstrakt z aloesu ), Alcohol*, Persea Gratissima Oil* ( olej z awokado ), Prunus Amygdalus Dulcis Oil* ( olej ze słodkich migdałów ), Butyrospermum Parkii Butter* ( masło shea ), Lavandula Angustifolia Flower Extract* ( ekstrakt z lawendy ), Prunus Armeniaca Kernel Oil* ( olej z pestek moreli ), Myristyl Alcohol ( emolient ), Glyceryl Stearate ( emulgaotr ), Glycerin ( gliceryna ), Sodium Lactate ( składnik nawilżający ), Oenothera Biennis Oil* ( olej z nasion wiesiołka ), Sodium Hyaluronate ( hialuronian sodu ), Astragalus Membranaceus Root Extract ( ekstrakt z targanka ), Atractyloides Macrocephala Root Extract ( ekstralt z atrakylodu ), Bupleurum Falcatum Root Extract ( ekstrakt z korzenia przewiercienia sierpowatego ), Helianthus Annuus Seed Oil* ( olej słonecznikowy ), Ascorbyl Palmitate ( pochodna wit. C ), Tocopherol ( witamina E ), Sodium Phytate ( chelator ), Sodium Cetearyl Sulfate ( substancja myjąca ), Levulinic Acid ( nadaje słodki i kremowy zapach ), Sodium Levulinate ( stabilizator pH i naturalny konserwant ), Silver Sulfate ( siarczan srebra ), Parfum**, Limonene, Linalool, Citronellol, Geraniol, Citral, Benzyl Benzoate, Coumarin ( naturalne substancje zapachowe ).
Krem koloryzujący/fluid..
Fluid jest takim lekkim kremem BB o niskim kryciu, krem tylko delikatnie wyrównuje koloryt. Jest świetną bazą od makijaż, lekko matująca ze względu na zawartość m.in. tapioki, ale liczyłam na coś bardziej kryjącego. Powinien świetnie sprawdzić się świetnie na cerach skłonnych do przetłuszczania, ale nie trądzikowych ze względu na olej kokosowy na początku składu, który jest potencjalnie komedogenny. Zdecydowanie wolę zwykły krem niż ten koloryzujący i ponownie kupiłabym tylko tą zwykłą wersję.
Aloe Barbadensis Leaf Juice* ( sok z aloesu ), Cocos Nucifera Oil* ( olej kokosowy ), Manihot Utilissima Starch ( tapioka ), Titanium Dioxide ( dwutlenek tytanu ), Isoamyl Laurate ( emolient ), CI 77891 ( dwutlenek tytanu ), Aloe Barbadensis Flower Extract* ( ekstrakt z aloesu ), Alcohol*, Cetearyl Alcohol ( emolient ), Spiraea Ulmaria Extract* ( ekstrakt z wiązkówki ), Betaine ( subst. nawilżająca ), Butyrospermum Parkii Butter* ( masło shea ), Prunus Armeniaca Kernel Oil* ( olej z pestek moreli ), Sodium Lactate ( składnik nawilżający ), Glycerin ( gliceryna ), Coco-Glucoside ( substancja myjąca ), Argania Spinosa Kernel Oil* ( olej arganowy ), Camellia Sinensis Leaf Extract* ( ekstrakt z zieolnej herbaty ), Astragalus Membranaceus Root Extract ( ekstrakt z targanka ), Macrocephala Root Extract ( ekstralt z atrakylodu ), Bupleurum Falcatum Root Extract ( ekstrakt z korzenia przewiercienia sierpowatego ), Sodium Hyaluronate ( regulator pH ), Helianthus Annuus Seed Oil* ( olej słonecznikowy ), Simmondsia Chinensis Seed Oil ( olej jojoba ), Squalane ( emolient ), Ascorbyl Palmitate ( pochodna wit. C ), Tocopherol ( witamina E ), Glyceryl Caprylate ( emulagtor ), Sucrose Stearate ( emulgator ), Sodium Stearoyl Glutamate ( emulgator ), Xanthan Gum ( zagęstnik ), Polyglyceryl-2 Caprate ( emulgator ), Stearic Acid ( substancja renatłuszczająca ), Levulinic Acid ( nadaje słodki i kremowy zapach ), Sodium Levulinate ( regulator pH i naturalny kosnerwant ), P-Anisic Acid ( kwas anyżowy ), Sodium Phytate ( chelator ), Galactoarabinan ( polisaharyd ), Lavandula Angustifolia Oil* ( olejek eteryczny z lawendy ), Alumina ( korund ), Sodium Hydroxide ( regulator pH ), CI 77499, CI 77491, CI 77492 ( pigmenty ), Parfum**, Linalool, Citronellol, Coumarin, Benzyl Salicylate, Limonene, Geraniol, Eugenol ( naturalne substancje zapachowe ).
Tonik..
Tonik jest naprawdę cudowny, pięknie nawilża cerę i przez atomizer, który daje lekką mgiełkę staje się niesamowicie wydajny, ale przy droższym kosmetyku wydajność jest bardzo ważna. Tonik wzbogaca działanie serum i kremu, więc ciężko mi powiedzieć jak działa solo, bo zawsze używam go razem z serum i kremem.
Aloe Barbadensis Leaf Juice* ( sok z aloesu ), Rosa Damascena Flower Water* ( woda różana ), Alcohol*, Glycerin ( gliceryna ), Aloe Barbadensis Flower Extract* ( ekstrakt z aloesu ), Cistus Incanus Flower/Leaf/Stem Extract* ( ekstrakt z czystka ), Astragalus Membranaceus Root Extract ( ekstrakt z targanka ), Macrocephala Root Extract ( ekstralt z atrakylodu ), Bupleurum Falcatum Root Extract ( ekstrakt z korzenia przewiercienia sierpowatego ), Levulinic Acid ( nadaje słodki i kremowy zapach ), Sodium Levulinate ( regulator pH i naturalny konserwant ), Lavandula Angustifolia Oil* ( olejek eteryczny z lawendy ), Polyglyceryl-10 Laurate ( emulgator ), Citric Acid ( konserwant ), Silver Sulfate ( siarczan srebra ), Parfum**, Limonene, Linalool, Citronellol, Geraniol ( naturalne substancje zapachowe ).
Opakowania i certyfikaty..
Kosmetyki mają trzy ważne certyfikaty a mianowicie Leaping Bunny ( nie są testowane na zwierzętach ), NaTrue i UK Vegan Society. Opakowania są z plastiku, którego możecie używać ponownie. Te opakowania wystarczy umyć i świetnie sprawdzają się do przelania innych kosmetyków np. próbek, zdecydowanie łatwiej się je wtedy dozuje. Butelka od toniku jest szklana i ma bardzo fajną, delikatną mgiełkę. Zostawię ją na pewno, tak jak ostatnią, bo bardzo dobrze mi służy i uwielbiam przelewać do niej różne mgiełki. Bardzo fajnie sprawdza się nawet do psikania na makijaż właśnie dlatego, że psika mgiełką a nie wielkim strumieniem.
0 komentarze