Zabraniam kopiowania zdjęć i treści bez mojej zgody . Obsługiwane przez usługę Blogger.

Oleje Khadi, czym zachwycają?

by - 00:15:00


Khadi kosztuje za małą buteleczkę około 10 złotych na Ecco Verde a na polskiej stronie khadi aż.. 17 złotych! Duży, 100 ml olejek to koszt około 45 złotych. Olej ma certyfikat BDIH, czyli jest certyfikowanym kosmetykiem naturalnym. Wiele dobrego słyszałam o tych olejach, więc postanowiłam spróbować, ale małe wersje, bo są i tak niesamowicie wydajne. PAO tych olejków to 12 miesięcy, więc naprawdę sporo. Podoba mi się bardzo fakt, że buteleczki są szklane.

Pierwsze co mnie zachwyciło to.. 

Zapach! Obie wersje mają piękne aczkolwiek specyficzne zapachy, które naprawdę uprzyjemniają wieczór. Początkowo jednak Viola skojarzył mi się z zapachem mokrej szmaty, dopiero później mnie zauroczył. Nie są to zapachy dla wszystkich to jest pewne.


Viola..

Ten olejek jest typowo relaksujący a dodatkowo wygładza, nawilża i napina skórę. Jednym z jego zalet jest również poprawienie kolorytu skóry. Do cery mieszanej czy trądzikowej może się sprawdzić ponieważ ma składniki regulujące pracę gruczołów łojowych. W tej wersji zapachowej znajdziemy wanilię, yang yang oraz cedr himalajski.

Oryza sativa oil ( olej ryżowy ), Sesamum indicum oil ** ( olej z sezamu indyjskiego ), Helianthus annuus oil ** ( olej słonecznikowy ), Asparagus racemosus ( szparag dziki ), Hemidesmus indicus ( Sarsaparilla ), Glycyrrhiza glabra ( Lukrecja gładka ), Viola odorata ( Fiołek wonny ), Vanilla planifolia ( Vanilla ), Tocopheryl acetate ( Estrowa forma witaminy E), Santalum album ( drzewo sandałowe ), Cananga odorata ( ylang ylang ), Cedrus deodara ( cedr himalajski ), Prunus dulcis ( migdałowiec pospolity ), Triticum vulgare ( olej z kiełków pszenicy ), Daucus carota sativa ( marchew zwyczajna ), Onosma hispidum, Geraniol*, Linalool*, Benzyl Alcohol*, Eugeniol*, Benzyl salicylate*, Farnesol*, Benzyl Benzoate*, * składniki naturalnego eterycznego olejku, ** pochodzi z kontrolowanych upraw ekologicznych.


Pink Lotus.. 

Ten olejek przeznaczony jest do pielęgnacji skóry mieszanej. Ma na celu ogarniczać nadmierną produkcję sebum, ale nie tylko, bo wykazuje również działanie przyśpieszające gojenie, oczyszczające, antybakteryjne czy antyseptyczne. Olejek również cudownie łagodzi podrażnienia i nadaje miękkość skórze. Ten kosmetyk może być też pielęgnacją przeciw zmarszczkową. W składzie znajdziemy kilka zapachów, które relaksują a jest tam lawenda, devadaru i yang yang. 

Oryza sativa oil ( olej ryżowy ), Sesamum indicum oil** ( olej z sezamu indyjskiego ), Helianthus annuus oil** ( olej słonecznikowy ), Nelumbo nucifera ( kwiat lotosu ), Rubia cordifolia ( Marzana sercolistna ), Centella asiatica ( wąkrota azjatycka ), Ficus benghalensis ( drzewo banjanowe ), Lavandula angustifolia ( lawenda ), Tocopheryl acetate ( estrowa forma witaminy E ), Cananga odorata ( ylang ylang ), Mimosa pudica ( mimoza ), Cedrus deodara ( cedr himalajski ), Azadirachta indica ( Neem ), Daucus carota sativa ( marchew zwyczajna ), Geraniol*, Linalool*, Limonene*, Benzyl Alcohol*, Eugenol*, Benzyl Salicytate*, Farnesol*, Benzyl Benzoate*, Coumarin*. * składnik naturalnego eterycznego olejku, ** pochodzi z kontrolowanych upraw ekologicznych

Jak ich używam i jak działają? 

Olejki nakładam na kwas hialuronowy lub żel aloesowy, czasami jakieś lekkie serum. Nie mam zbyt wielkiego problemu z przetłuszczaniem skóry, więc nie zauważyłam w tym temacie większych efektów, ale mogę powiedzieć, że skóra jest naprawdę cudownie odżywiona. Olejki bazują na oleju ryżowym i sezamowym, które mają niski potencjał komedogenny, więc osoby z cerą, która ma tendencje do zapychania bez problemu mogą ich spróbować. Bardzo ładnie ożywiają cerę, rano jest rozświetlona i wygląda świeżo, ale pamiętajcie o tym, że twarz po nocy się myje i należy takie oleje zmyć. Zostawienie po nocy czegokolwiek i nakładanie kolejnego kremu może skutkować niedoskonałościami i nie zwalajmy wtedy winy na kosmetyk. Mówię o tym, bo ostatnio często się z tym spotykam, że cerze brakuje odpowiedniego oczyszczania a winę zwalamy na kosmetyk. 

Czy mogą być tylko na twarz? 

Absolutnie nie, bardzo fajnie sprawdzą się np. do olejowania skóry głowy skoro regulują pracę gruczołów łojowych to mogą być wybawieniem dla osób z tendencją do przetłuszczania. Pink lotus natomiast świetnie sprawdziłby się jako olejek do ciała, szczególnie przy moim rogowaceniu mieszkowym ze względu na jego właściwości, ale tego spróbuję gdy zaopatrzę się w większą butelkę, bo to maleństwo na ciało wystarczy może na dwa czy trzy razy ( nogi smaruję czymś innym, są mniej wymagające ). 

You May Also Like

0 komentarze