Venus Nature podbija serca, ale mojego nie, nie daję się oszukać.. ...
Ostatnio w Rossmannie pojawiła się marka Venus Nature i niby fajnie, ale szukałam na opakowaniu informacji czy olej jest rafinowany czy nie i co? Nie ma takiej informacji, dlaczego? Oleje są rafinowane ( info od Venus ), więc nie mają się czym chwalić. Wprowadzają coraz więcej nowych kosmetyków, półproduktów, więc wypadałoby ostrzec Was, że ta marka wcale nie jest taka super i wcale nie taka tania.
Ceny tych olei nie są wcale super, bo np. olej z pestek moreli rafinowany z Venus kosztuje 12,99zł/50 ml a za zimnotłoczony, nierafinowany z Ecospa zapłacimy 9zł/50ml lub 14,70zł/100ml. A woda różana z Venus 12,99 zł/ 50 ml a na Ecospa ekologiczna kosztuje 14,50zł/100ml. Wybierajcie mądrze!
Co to jest rafinowanie i czemu takie oleje są bezwartościowe?
Smarowanie olejem rafinowanym to jak smarowanie parafiną, bo poza okluzją nie dostajecie nic. Oleje rafinowane mogą być np. przy użyciu środków chemicznych ( m.in. heksan) w wysokich temperaturach. Temperatury sięgają często 100, 160 stopni a może nawet więcej, w takich temperaturach niestety tracimy wartościowe składniki. Rafinowanie pozbawia oleju koloru, zapachu i można go dłużej przechowywać, ale co z tego skoro takiego oleju nie można już spożywać ( a to coś mówi ) oraz traci on większość wartościowych składników. Znacie na pewno to o miodzie, że miodu do herbaty nie dodajemy od razu, nie dodajemy do wrzątku, bo traci swoje właściwości. Tak samo jest z olejami.
Oczywiście marka się broni i twierdzi, że jest inaczej, że rafinacja nie zmienia właściwości kosmetyków, bla, bla.. Nie dajcie się oszukać :)
Czy ich kosmetyki są lepsze od ich półproduktów?
Skoro ich oleje są rafinowane to te w kosmetykach zapewne też są rafinowane a dodatkowo można naciąć się na "piękny" konserwant BHT. W kosmetykach jedynie co może zadziałać to ekstrakty roślinne i olejki eteryczne, ale wątpię, że się na nie skuszę, bo nawet w tym przedziale cenowym da się lepiej. Jednie dwie rzeczy mogłabym od nich kupić, które? Pierwszą jest gliceryna farmaceutyczna, bo gliceryna to gliceryna aczkolwiek wolałabym kupić ze sprawdzonego źródła o prawdopodobnie lepszej jakości. No i żele pod prysznic, dlaczego?
Żel pod prysznic ma myć, najlepiej delikatnie a w nich znajdziemy detergenty całkiem delikatne. No, ale nie jest to żel w pełni naturalny, bo ma pegi. Niektórych pegów nie unikam, dla mnie ten skład jest akceptowalny, ale NIE JEST NATURALNY.
Jeden z żeli ma taki skład: Aqua ( woda ), Cocamidopropyl Betaine, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Coco-Glucoside ( substancje myjące ), Glycerin, Mangifera Indica Fruit Extract ( ekstrakt z mango ), Parfum ( substancje zapachowe ), Lactic Acid ( kwas mlekowy ), Mentha Arvensis Herb Oil ( olejek eteryczny z mięty ), Sodium Benzoate ( konserwant ), PEG-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate, PEG-7 Glyceryl Cocoate ( substancje myjące/emulgatory ), Potassium Sorbate ( konserwant ).
Nie zawierają alergenów? Litości..
A cóż nie jest alergenem? Natura uczula bardziej i zawszę o tym mówię a aloes to jeden z naprawdę silnych alergenów. Wszelkie ekstrakty, które znajdziemy w tych kosmetykach, konserwanty, substancje zapachowe itp. mogą być alergenem i mogą uczulać.
0 komentarze