Kosmetyki kupimy jedynie w Rossmannie za 8,99 zł szampon i 7,99 zł spray ułatwiający rozczesywanie, więc cenowo porządnie a to są ceny bez promocji.  Szampon jest w butelce z pastiku PET, ale spray jest już z polietylenu ( PE ), czyli spokojnie możemy ją wykorzytać ponownie i tak zrobię, bo różowy atomizer bardzo mi pasuje kolorstycznie do toaletki. Oczywiście usnunę etykietkę. 

Szampon bardzo polubiłam, córka również. Świetnie myje, nie plącze włosów a dodatkowo pięknie, słodko pachnie. Moja córeczka ma loczki a ten szampon cudownie je podkręca jako jednen z nielicznych, więc dla osób z kręconymi włosami może być wybawieniem. Nie przesusza skóry głowy, ale w sumie mogłam się tego spodziewać po jego składzie, ma łagodne detergenty. Ma betainkę, która jest silnym alergenem, więc przed myciem głowy dziecku warto zrobić test alergiczny. Brokat? Wiadomo, że to tylko po to aby podobało się małym księżniczkom, ale dużej też się podoba. :) Fajnie wyglądałby przelany do jakiegoś ładniejszego opakowania, bo lubię ładnie wyglądające rzeczy. 

A co ze "sprejem" Spray miał ułatwiać rozczesywanie i trochę ułatwia mimo to częściej sięgam po spray z silikonem lub serum silikonowe. Po tym sprayu włosy są cudownie błyszczące, śliskie, wydają się bardzo zdrowe. Na córce nie testowałam, bo ma zbyt krótkie włosy i rozczesują się idealnie. Tego sprayu używam do robienia fal z warkcza. Jak? Robię warkocz, psikam i czeam aż alkohol odparuje. Rozpuszczam warkocz i mam piękne fale. To rewelacyjny sposób aby na szybko okiełznać włosy o poranku. Do obu kosmetyków na pewno wrócę, bo naprawdę warto.