Cienie MySecret - moja miłość!
Wiem, że będzie trochę nudno, bo o tych cieniach jest masa opinii na blogach i wcale się nie dziwię, bo są cudowne, naprawdę przecudowne i nawet nie do końca fajny skład nie przeszkodził mi w ich zakupie. Cienie kosztują około 10 złotych w promcji, więc cena naprawdę przyzwoita. Dostępne są niestety tylko w drogeriach Natura, więc nie każdy ma do nich dostęp. Często są w promocji, więc warto na nie czekać, ale śpieszcie się, bo szybko znikają z półek. Teraz wpadły mi w oko nowe odcienie tych paletek i kuszą mnie bardzo mocno, ale czy potrzebuję kolejnych cieni? Warto wspomnieć, że marka jest Cruelty Free, czyli nie testuje na zwierzętach.
Dlaczego je polubiłam?
Te cienie są niesamowicie napigmentowane, kremowe i długotrwałe o niesamowitych kolorach, zakochałam się w nich totalnie i bardzo często po nie sięgam. Rewelacyjnie się trzymają a wystarczy przejechać raz pacynką po oku aby uzyskać pełne krycie. Tego rudego koloru zazwyczaj używam na załamanie powieki, bardzo ładnie podkreśla kolor moich uczu. Nakładam go pędzlem do blendowania i cudownie się go rozciera, lubię z nim pracować. Poniżej pokazuję Wam moje zdjęcie właśnie tam malowałam się tymi cieniami. Bardzo często maluję się nimi do pracy, utrzymują się aż do zmycia aczkolwiek dużo zależy od bazy pod cienie, bo dobra baza to połowa sucesu. Ja zdecydowanie polecam bazę z Lavery.
Skład:
To skład palety o nazwie "Life on Mars", niestety każda paleta ma inny skład i sporo się różnią. Tu mogę się przyczepić do talku aczkolwiek w cieniach mi nie przeszadza, bo mimo, że jest mało wartościowym i komedogennym składnikiem w cieniach nie robi to problemu. Polybuten to dla nas bezpieczna rzecz aczkolwiek również mało wartościowa, bo poza okluzją nie robi nic, więc staram się unikać tego składnika, jedynie w cieniach czasem przymykam oko, bo cienie mają tylko ładnie wyglądać niekoniecznie pielęgnować. Wiele osób unika phenoxyethanolu w okolicach oczu, więc warto zwrócić uwagę na to, że tu on jest. Ja jednak uważam, że nakładamy tak mało cienia, że tego konserwantu na oku będzie ilość znikoma. W samych, całych cieniach jest maksymalnie 1% tego konserwantu, więc nakładamy na oko może jedną setną a nawet mniej.
- Kolor 1 - Mica ( pigmenty ), Pentaerythrityl Tetraisostearate ( zagęstnik, emolient ), Titanium Dioxide ( dwutlenek tytanu ), Talc, Kaolin ( glinka ), Polybutene ( pochodna parafiny ), Synthetic Fluorphlogopite ( mika syntetyczna ), Phenoxyethanol ( konserwant ), Tin Oxide ( tlenek cyny ), Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben ( konserwanty ), CI 77491 ( tlenek żelaza ), CI 77266 ( węgiel ).
- Kolor 2 - Mica ( pigmenty ), Pentaerythrityl Tetraisostearate ( zagęstnik, emolient ), Talc, Titanium Dioxide ( dwutlenek tytanu ), Kaolin ( glinka ), Polybutene ( pochodna parafiny ), Phenoxyethanol ( kosnerwant ),Tin Oxide ( tlenek cyny ), Ethylhexylglycerin ( zagęstnik ), CI 77491 ( tlenek żelaza ), CI 15850 ( czerwień litowa ).
- Kolor 3 - Talc, Mica ( pigmenty ), Pentaerythrityl Tetraisostearate ( zagęstnik, emolient ), Magnesium Stearate ( wypełniacz ), Titanium Dioxide ( dwutlenek tytanu ), Phenoxyethanol ( kosnerwant ), Ethylhexylglycerin ( zagęstnik ), Tin Oxide ( tlenek cyny ), CI 77491 ( tlenek żelaza ), CI 77266 ( węgiel ).
0 komentarze