Zabraniam kopiowania zdjęć i treści bez mojej zgody . Obsługiwane przez usługę Blogger.

Wady i zalety diety wegetariańskiej plus trochę tego co podjadam.

by - 14:20:00


Obiecałam mówić trochę więcej o tym co jem i, że nie żyję tylko trawą. Na diecie wegetariańskiej jestem już drugi rok i naprawdę sporo zmieniła w moim życiu. Temat diet wegetariańskich/wegańskich jest jeszcze tematem dosyć kontrowersyjnym i nie każdy potrafi zrozumieć, że tak się da. Jak ktoś nie je pomidorów nie wyzywamy go od świrów, więc.. czy powinniśmy nazywać tak osoby, które mięsa jeść nie chcą? Wzajemny szacunek i akceptacja odmienności drugiej osoby powinien być podstawą każdej relacji. Na początek objaśnię troszeczkę jak to jest z tą soją, bo od tego się zaczęło, że soja jest niezdrowa a jest podstawą diet wege. Nie, nie powinna ona być podstawą, ale czasem, z umiarem można ją włączyć do jadłospisu.

Co najczęściej jadam?

Wszelkiego rodzaju kasze/makarony z warzywami np. kasza bulgur z kukurydzą, suszonymi pomidorami i oliwkami. Gdy mam czas robię wege kotleciki, kaszę bądź makaron i sałatkę.  Bardzo często robię sobie sałatki z kuskukus np. z czeroną fasolą, bo ma sporo białka, więcej niż mięso. Uwielbiam gęste zupy, skupiam się na posiłkach bogatych i wartościowych aczkolwiek niezbyt kalorycznych chociaż zdarza mi się popłynąć z kaloriami.

Jak to jest z tą soją? 

Głośno jest o szkodliwości soi, bo zawiera ona fitoestrogeny, czyli roślinną 'wersję hormonów'. Fitoestrogeny to substancje, które regulują wzrost, dojrzewanie i kwitnienie roślin a także łagodzą objawy menopauzy, więc często przy menopauzie poleca się dodać soję do swojej diety. Ich działanie jest delikatnie podobne do estrogenów, ale znacznie słabsze. Optymalna dawka fitohormonów to 60 mg dziennie ( np. w 0,5 litra mleka sojowego ). Jedząc małe ilości produktów sojowych naprawdę sobie nie zaszkodzimy, ale warto jednak wybierać soję z upraw ekologicznych bądź tą nie GMO. Tam gdzie się da staram się wybierać produkty z czegoś innego. Tak naprawdę najwięcej szkodzą nam wszelkie opryski takich roślin, więc żywność ekologiczna jest najbezpieczniejszym wyborem. 

Jakie zauważyłam plusy diety wegetariańskiej?

  • Schudłam i czuję się lekko to ten najbardziej zauważalny, bo warzyw, kasz i tego typu rzeczy można zjeść więcej i są zazwyczaj niskokaloryczne ( uważajcie, bo np. banany to nie jest owoc na przekąskę ). Skończyły się moje problemy trawienne i nie mam uczucia ciężkości na żołądku.
  • Poprawił się stan mojej cery, teraz niedoskonałości są głównie hormonalne kilka dni przed "tymi dniami". Mało kiedy wyskakuje mi coś ot tak, bo ma taki kaprys. Oczywiście odpowiednia pielęgnacja też ma tu swoje zasługi.
  • Wydaję mniej, ale.. tu dużo zależy co kupujemy. Niestety, ale wege zamienniki np. parówki sojowe czy nawet wegańskie sery są sporo droższe, więc warto zbudować dietę na nieprzetworzonej żywności a gotowce, zamienniki dodawać raz na jakiś czas. 
  • Mam bardziej wyczulone podniebienie na smaki, teraz jedząc coś czuję smak "w 3D", bo inaczej nie potrafię tego określić. Ciekawa jestem co spowodowało, że po przejściu na taką dietę mam bogatsze odczuwanie smaków, niektóre potrawy, owoce, które kiedyś nie miały dla mnie większego wyrazu teraz mają w sobie to coś i dopiero czuję ich prawdziwy smak.


A czy widzę jakieś minusy?

Szczerze? Nie, nic mi nie przeszkadza. Wcześniej powiedziałabym, że brakuje mi smaku parówek czy szyneczki na kanapkę, ale gdy mam taką ochotę sięgam po zamienniki i dla mnie naprawdę smakują identycznie. Trzeba jednak znaleźć swoje smaki, bo nie wszystkie zamienniki są smaczne. Na mieście jest teraz naprawdę sporo opcji wegetariańskich a nawet wegańskich, więc z tym również nie ma problemu. Jedyny minus, ale nie dotyczący diety a jej odbioru to taki, że niektórzy ludzie nie szanują mojego wyboru i traktują mnie jak jakiegoś świra. 

Na co warto zwrócić uwagę na takiej diecie?

  • Na poziom żelaza, bo przy nieumiejętnie dobranej diecie możemy nabawić się anemii. Ja dodatkowo suplementuję żelazo i co jakiś czas badam jego poziom. 
  • Na poziom witaminy B12, bo nie istnieje ona w roślinach i o tym bardzo często się zapomina a jej niedobory mogą przynieść naprawdę negatywne skutki. Nie słuchajcie ludzi, którzy mówią "nie suplementuję i mam się dobrze", bo to niestety do czasu. Ta witamina stosunkowo powoli wypłukuje się z organizmu i niestety równie powoli wchłania, przy naprawdę ogromnych brakach trzeba dostawać zastrzyki domięśniowo.
  • Na białko w diecie a takimi głównymi produktami bogatymi w nie są fasole, soja czy orzechy.
  • Wapń jest bardzo istotny w diecie, więc musimy dbać o to aby dostarczać jego odpowiednią ilość. Niestety obecność szczawianów w niektórych owocach i warzywach sprawia, że jego wchłanialność z produktów znacznie się zmniejsza i czasem trzeba je suplementować.
  • Spożywanie produktów z dużą zawartością witaminy A


Co aktualnie mam w domu ?


Te polecam, wersja wędzona parówek jest najlepsza, najbardziej oddaje smak prawdziwych. Salami smakuje dla mnie jak.. salami. Polsoję najlepiej kupować w hipermarketach, jest najtaniej i mają duży wybór. Smalczyk wege jest o niebo lepszy niż zwykły, jakoś fajnie doprawiony i nie taki "klejąco tłusty" jak zwykły.


Bardzo lubię te mieszanki na zrobienie własnych kotlecików, bo są idealne w smaku. Wiem, że łatwo zrobić samemu coś podobnego i bardzo polecam, ale ja zazwyczaj mam mało czasu i niestety oszczędzam czas tam gdzie tylko mogę. Te mieszanki wystarczy zmieszać z gorącą wodą, uformować kuleczki i usmażyć na patelni. To wędzone tofu jest najlepsze jakie jadłam, używam go głównie do kanapek. Niestety u nas nie ma żadnego z tych produktów, wszystko można jednak dostać w niemieckim Rossmannie. 


Najlepszy bigos jaki kiedykolwiek jadłam? O to cudeńko. Kupuję je w B1, ale to sklep Auchan, więc  powinno być też tam. Ostatnio bardzo często zachodzę po niego do sklepu, mam nadzieję, że szybko mi się nie znudzi. 


Pasztety z Sante są najsmaczniejsze i z soi niemodyfikowanej genetycznie, więc całkiem dobrze. Wersja z koperkiem i pieczarkowa jest najsmaczniejsza. Słodyczy kupuję bardzo mało a jeśli już to zazwyczaj coś prostego i smacznego a te ciasteczka są naprawdę smaczne, proste składem i tanie a dodatkowo mają certyfikat ekologiczny. 

You May Also Like

0 komentarze