PuroBio świetne szminki "z sercem".
Jakiś czas temu skusiłam się na promocji w Ecco Verde na kosmetyki PuroBio a w gratisie były właśnie te pomadki, które normalnie można kupić za około 55 złotych. Są to moje pierwsze pomadki od nich, więc nie mam porównania z ich standardowymi pomadkami, ale zapewne różnią się tylko kolorami. Ta kolekcja jest limitowana, więc warto się śpieszyć i kupić je póki są dostępne. Kupując szminkę wspieramy projekt "La barca della salute", czyli wspieramy ludzi żyjących w brazylijskich lasach deszczowych. Żyją oni w zgodzie z naturą aczkolwiek w strasznych warunkach, potrzebują np. podstawowej opieki medycznej i to mogą otrzymać dzięki temu projektowi. Bardzo mi się to podoba, że kupując coś możemy pomóc innym. Myślę, że jest to dodatkowy plus który zachęca do grzeszków kosmetycznych. Zachwycam się również ich opakowaniami, ale do torebki średnio się nadają, bo są papierowe i łatwo je uszkodzić. Są ważne dosyć długo od otwarcia, bo aż 12 miesięcy. Szkoda tylko, że ciężko je dostać.
Dlaczego myślę, że warto je kupić?
Jak wiecie markę darzę sporą miłością, bo są to naprawdę dobre jakościowo kosmetyki. Miałam od nich wcześniej szminki w kredce, które są cudowne i na tych również się nie zawiodłam. Bardzo lubię je za niesamowitą pigmentację, bo o tak dobrą jest ciężko, szczególnie w kosmetykach naturalnych. Wiele razy zawiodłam się na kosmetykach do ust a najczęściej na tych droższych. Szminka cudownie wygląda na ustach, daje piękny blask przez cały czas gdy na nich jest, ale niestety nie należy do tych ultra trwałych. Oczywiście gdy nie jemy, nie pijemy szminka trzyma się do zmycia, ale po jedzeniu poprawa wymagana. Jak na zwykłą szminkę trwałość jest moim zdaniem zadowalająca. Sama aplikacja jest równie przyjemna, cudownie suną po ustach, są niczym masełko. Bardzo fajnie sprawdzą się zimną, bo są pomadką i balsamem w jednym, więc ochronią cudownie przed mrozem i pękaniem ust, ogólnie bardzo dobrze pielęgnują usta.
Ciekawią mnie jeszcze ich matowe szminki w płynie, może ktoś z was je ma i może je polecić bądź odradzić? Miałam z nimi przyjemność jedynie na targach i trochę mnie kusiły.
Skład..
Tylko jedna szminka jest wegańska, w kolorze 02, bo nie ma karminu. Ogólnie skład jest bardzo prosty a mianowicie olej rycynowy w otoczeniu innych emolientów i pigmenty.
Ricinus Communis Seed Oil ( olej rycynowy ), Hydrogenated Castor Oil ( uwodorniony olej rycynowy ), Dimer Dilinoleate ( emolient ), CI 75470 ( karmin ), Coconut Alkanes C10-18 Triglycerides ( emolient ), Euphorbia Cerifera Wax ( wosk kandelila ), CI 77891 ( dwutlenek tytanu ), Stearyl Behenate ( emolient ), Mica ( pigmenty naturalne ), Polyglyceryl-3 Diisostearate ( emolient ), CI 77499 ( tlenek żelaza ), Coco Caprylate/Caprate ( emolient ), Perfume ( substancje zapachowe ), Glyceryl Rosinate ( emolient ), Tocopherol ( witamina E ).
0 komentarze