Zabraniam kopiowania zdjęć i treści bez mojej zgody . Obsługiwane przez usługę Blogger.

Tonery La Riche, czy warto było spróbować czegoś nowego?

by - 09:46:00


Tonery tej marki chodziły mi po głowie od bardzo dawna, więc któregoś dnia wpadly w moje ręce. Jeden toner kosztuje średnio 17 złotych ( najtaniej na allegro ) i starcza mi na dwa razy, więc to całkiem przywoity wynik. Dwa razy to miesiąc, bo włosy farbuję średno co dwa tygodnie. 

Nakładanie tonerów. Jak zrobić to dobrze?

Zero silikonów przed nałożeniem toneru to podstawa, więc zawsze przed tonerem myję włosy szamponem z SLES ( myję nim tylko włosy, skórę głowy myję wtedy czymś łagodniejszym ) aby pigment mógł lepiej wchłonąć się w głąb włosa. Tu nie jest to utrudnieniem, bo toner nakładamy na wilgotne włosy po ich umyciu. Chodzimy z nim pół godziny do godziny i zmywamy, ale lepiej wtedy sięgnąć po szampon z łagodnym detergentem lub tylko wypłukać resztki tonera i nałożyć odżywkę. Ja preferuję ten drugi sposób. Po umyciu zabezpieczam włosy serum silikonowym i gotowe.

Mam jednak małe ale..

Mając włosy zabarwione tonerem musimy zwracać uwagę na to aby włosy były suche, szczególnie przy noszeniu jasnych ubrań, bo bardzo lubią barwić.


Zakochałam się w nich i chcę więcej!

Tonery dają cudowny efekt na włosach i na pewno wrócę do tych kolorów oraz spróbuję innych. Cieszę się, że łatwo zmywa się z włosów, bo po ostatnich przygodach z niebieską farbą, która została na moich włosach nawet po rozjaśniaczu byłam sceptycznie nastawiona do nowości. Zresztą zobaczcie sami jaki piękny kolor daje na włosach. Jak tu się nie zakochać?


To mieszanka z resztek obu farb, ale najlepiej oddaje kolory. Te jaśniejsze pasma, bardziej różowe to Flamingo Pink a ciemniejszy odcień to Tulip. Flamingo pink jest odpowiednikiem Venity numer 32, więc koloru, którego używałam do tej pory. 

You May Also Like

0 komentarze